- 28.08.2020
- Wysłane przez: Zarządzanie
- Kategoria: Artykuły

Zbyt wczesne opuszczenie imprezy może kosztować tyle samo, co opuszczenie imprezy zbyt późno
Waham się, czy nie zgodzić się ze wszystkim, co Warren Buffett mówi o giełdzie. Zarobił około 80 miliardów dolarów na inwestycjach – a ja na pewno nie.
Ale jeśli chodzi o jego słynne ostrzeżenie o bańce internetowej 20 lat temu, długoterminowi inwestorzy Warrena Buffetta – tacy jak oszczędzający na emeryturę – muszą złapać dużą garść soli.
„Wiedzą, że przedłużanie uroczystości - to znaczy dalsze spekulacje w firmach, które mają gigantyczne wyceny w stosunku do gotówki, którą prawdopodobnie wygenerują w przyszłości - ostatecznie przyniesie dynie i myszy” - ostrzegł Buffett akcjonariuszy Berkshire Hathaway w 2000 roku , jeśli chodzi o osoby grające na niebotycznych giełdach internetowych. Dodał: „Ale mimo wszystko nienawidzą przegapić ani minuty z tego, co jest jednym wielkim przyjęciem. Dlatego oszołomieni uczestnicy planują wyjść zaledwie kilka sekund przed północą. Jest jednak problem: tańczą w pokoju, w którym zegary nie mają wskazówek ”.
Jako ostrzeżenie przed szaleństwem wysokich cen akcji, komentarze Warrena Buffetta były oczywiście trafne. Obciążony technologią Nasdaq Composite Index COMP, -0.34%, który osiągnął szczyt 5,049 na krótko przed tym, jak Warren Buffettsent wysłał swój list akcjonariusza, szybko załamał się w ciągu następnych 2 roku o 75%. Ktoś, kto zainwestował w indeks – na przykład poprzez QQQ QQQ, -0.31% funduszu giełdowego – musiał poczekać 15 lat, aby zobaczyć nowy szczyt. Przez cały ten czas byli na minusie.
I tak, wyraźnie znajdujemy się w jakiejś wersji drugiej bańki technologicznej. Dziś akcje w indeksie Nasdaq Composite Index to Warren Warren Buffett, wyceniony łącznie na dzikie, niebotyczne 17 bilionów dolarów. Odpowiada to 90% całego amerykańskiego produktu krajowego brutto i ponad połowie wartości rynkowej wszystkich amerykańskich akcji będących w obrocie. Nasdaq Composite w stosunku do szerokiego rynku S&P 1500 SP1500, +0.18% jest obecnie prawie na najwyższych poziomach obserwowanych w szaleństwie lutego-marca 2000. W porównaniu z rynkami akcji całego świata, mierzonymi przez MSCI All-Country World Indeks? Sprawdź nasz wykres.
Ale jest jeden problem z analogią do Warrena Buffetta. Nie tańczymy w pokoju, „w którym zegary nie mają wskazówek”. I nawet jeśli rzeczy zamienią się w dynie i myszy, w przenośni, jest to bardzo mało prawdopodobne, aby wydarzyło się to w mgnieniu oka o północy.
Popularny obraz „krachu” na giełdzie — Wall Street w 1929 r., Nasdaq w 2000 r. — to nagłe zjawisko, które pojawia się znikąd i jest zbyt szybkie, by można było z niego uciec. Ale to nie prawda.
Niesławna bańka internetowa z lat 1999-2000 potrzebowała 2 roku, aby w pełni opróżnić się. Po drodze zwykłe Warren Buffett inwestorzy mieli mnóstwo okazji, aby wyjść z większością swoich wygranych. Na przykład we wrześniu tego roku, pełne sześć miesięcy po pęknięciu bańki, indeks Nasdaq Composite był nadal wyższy niż na początku lutego, kiedy bańka zbliżała się do szczytu.
Więc zegary miały nie tylko wskazówki, ale także budziki i tych dzwonili jak szaleni od miesięcy.
To mogło ci nie pomóc, jeśli kupowałeś najgorszej jakości dot-comy – te, które szybko zbankrutowały – lub handlowałeś pożyczonymi pieniędzmi. Ale jeśli inwestowałeś odpowiedzialnie w cały sektor technologiczny, upadek trwał długo.
Nie różniło się to całkowicie od niesławnego krachu z 1929 roku. Rynek opadał przez solidne sześć tygodni, zanim spadło dno. A nawet później było mnóstwo okazji do wyjścia. Rynek ożywił się od listopada tego roku do następnej wiosny.
Największe zniszczenia nastąpiły dopiero w latach 1931-1932 i było to w dużej mierze odpowiedzią na serię katastrofalnych ruchów politycznych dokonanych przez rządy USA i zagraniczne. A w większości wypadków, najgorszej rzezi nie doświadczają ci, którzy kręcili się trochę za długo, ale ci, którzy w drodze na dół rzucali dobre pieniądze po złych.
Zbyt wczesne wyjście z boomu może kosztować prawie tyle samo utraconych zysków, co zbyt późne wyjście z kryzysu. Wielu inteligentnych i odpowiedzialnych guru giełdowych uważało, że akcje spółek technologicznych były niebezpiecznie zawyżone w latach 1997 i 1998. Ale gdybyś wtedy dokonał spieniężenia, spędziłbyś kilka następnych lat na kopaniu się, gdy twoje poprzednie akcje wzrosły aż o 300% więcej.
Wyprzedanie się z boomu na Wall Street z końca lat 1920. o rok za wcześnie kosztuje prawie tyle samo, co o rok za późno. Często na samym końcu zarabiasz największe pieniądze w fazie bubble.
Jak powiedział Peter Lynch, legendarny inwestor z Wall Street i były menedżer Fidelity: „Inwestorzy przygotowujący się do korekt lub próbujący przewidywać korekty stracili znacznie więcej pieniędzy niż sami stracili”.
Oczywiście pytanie, które naprawdę się liczy, dotyczy tego, gdzie jesteśmy teraz.
OK, więc może tym razem dominujące firmy technologiczne, czyli Apple AAPL, -1.19%, Amazon AMZN, -1.21%, Microsoft MSFT, +2.45%, Alphabet/Google GOOG, -1.09%, Netflix NFLX, -3.88% i Facebook FB, -3.51%, nie jest tak szalony jak wielkie technologie 20 lat temu. W szczytowym momencie szaleństwa akcje Microsoftu zostały wycenione na 113 razy więcej niż zysk na akcję w ciągu ostatnich 12 miesięcy, a Cisco Systems – 300 razy. Tym razem Microsoft, Apple i Google są na podążających wskaźnikach ceny do zysków w latach 30., które są historycznie bardzo wysokie – ale nie tak szalone jak wtedy. (Netflix to jednak 80-krotnie niższe zarobki, a Amazon ponad 100 razy).
Ale przyjmijmy na potrzeby dyskusji, że wielka technologia jest w bańce, która przypomina bańkę z 2000 roku i że to nie może trwać.
Co więc powinien zrobić odpowiedzialny inwestor?
Można zminimalizować ryzyko żalu, sprzedając często w małych ilościach. Guru rynku wskazują, że jeśli akcje będą nadal rosły, pogratulujesz sobie tych, których nie sprzedałeś, a jeśli akcje spadną, pogratulujesz sobie tych, które tego nie zrobiły.
Możliwe jest również wstrzymanie się na wypadek kolejnego skoku, przyrzekając wypłatę, gdy indeks osiągnie stop-loss, powiedzmy, 20% od szczytu. Historycznie działało to całkiem nieźle – o ile ludzie się tego trzymali i faktycznie sprzedawali.
Ale dla zdenerwowanych, menedżer finansowy Cambria Investments, Meb Faber, opracował system, który jest tak prosty, jak (jak dotąd) okazał się niezawodny. Jego zasada: pod koniec każdego miesiąca sprawdź, czy indeks nadal znajduje się powyżej średniej ceny z ostatnich 10 miesięcy, znanej również jako 200-dniowa średnia krocząca.
Tak długo, jak indeks jest powyżej średniej z 200 dni, trzymaj się i nie zwracaj na niego większej uwagi.
Ale jeśli indeks jest poniżej średniej, nie myśl, po prostu sprzedawaj. I nie odkupuj, dopóki ponownie nie przekroczy średniej.
Faber przetestował swój system dla amerykańskich i międzynarodowych akcji, REIT, towarów, a nawet obligacji skarbowych.
Zastosowany do S&P 500 SPX, +0.16%, wyciągnął cię nawet z giełdy w tym roku pod koniec lutego, tuż przed całkowitym załamaniem, i z powrotem pod koniec maja.
Nie musisz nawet popadać w skrajności. Możesz pozostać, powiedzmy, 75% zainwestowanych w akcje tak długo, jak indeks jest powyżej swojej 200-dniowej średniej, i sprzedać do, powiedzmy, 25%, gdy spadnie poniżej.
Co zadziwiające, udało się utrzymać ludzi w większości boomów i wcześnie wydostać ich z większości rynków niedźwiedzi. Bardzo długoterminowe zwroty z inwestycji są mniej więcej takie same, jak kupowanie i trzymanie akcji. Ale ta strategia ma znacznie mniejszą zmienność i ryzyko spadków.
Oczywiście przeszłość nie gwarantuje przyszłej wydajności, w tym, jak w czymkolwiek innym. Ale jeśli nadal tańczysz, możesz mieć oko na zegary i wysłuchiwać alarmów.
Jak możemy ci pomóc?
Skontaktuj się z nami telefonicznie / na czacie w celu konsultacji lub prześlij zapytanie biznesowe online.